Soczystą zielenią,
Już pokryły rowy,
W małym gaju przy ruczaju,
Liście konwaliowe.
W nich dzwoneczki białe,
Wkrótce zaczną dzwonić,
Ich dzwonienie niesłyszalne,
Będzie echo gonić.
Kiedy tutaj przyjdą,
W parach zakochani,
Nazrywają kwiatków,
Całymi garściami.
Konwaliowe wonie,
Będą w sercach nosić,
Nie zdradzając uczuć,
Choć by ich, kto prosił.
Gdy dzwonki zadzwonią,
W rozkwitniętych kwiatach,
Miłość najprawdziwsza,
Zakwitnie wśród lata.
Najnowsze komentarze